„A Słowo stało się Ciałem i zamieszkało
wśród nas” /J 1, 14/.
Najlepszym rozpoczęciem refleksji na temat tamtych dni - gorącego
Ferrragosto’2000 w Rzymie -wydają się być słowa hymnu, który z
pewnością wielu z nas słyszało i lubi śpiewać:
„Stojąc w tym samym świetle, w cieniu Twojego krzyża, śpiewamy
jednym głosem: Emmanuel…”
Spotkanie szczególne - we wspólnocie Ojca Świętego i młodych,
przybyłych ze 160 krajów na ŚDM i Międzynarodowe Forum Młodzieży; w
mieście, które nazywane jest „sercem chrześcijaństwa; w czasie
Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, kiedy obchodzono drugie millenium
przyjścia Chrystusa na świat.
Jubileusz Bożego Narodzenia…
My również co roku obchodzimy to ważne Święto. I warto zadać sobie
pytanie: na ile czas świąteczny tak naprawdę zmienia moje życie?
Dlaczego na co dzień żyjemy w „szarej rzeczywistości”, która tak
naprawdę często oznacza chorobę duszy (życie bez łaski uświecającej)
i tylko „od wielkiego dzwonu” wracamy do zdrowia? Rozczulamy się
przy żłóbku i kolędach, a wkrótce potem kompletnie nam nie w
głowach, żeby swoje życie układać według myśli Słowa, które stało
się Ciałem. A Ono… zamieszkało przecież wśród nas rzeczywiście - nie
na tydzień lub dwa, ale na stałe. I wciąż pragnie, byśmy „stawali w
cieniu krzyża, śpiewając jednym głosem: Emmanuel”, to znaczy „Bóg z
nami”.
Włóżmy trochę serca w leczenie swojej duszy i nie rezygnujmy zbyt
szybko z „Bożych marzeń” wobec nas. Zróbmy takie postanowienie
zwłaszcza teraz - u progu Wielkiego Postu. A gdyby czasem było
ciężko, przypomnijmy sobie słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane na
Tor Vergata podczas ŚDM 2000: „Czy jest trudno wierzyć w świecie, w
którym żyjemy?
…Jest trudno, ale z pomocą łaski Bożej jest to możliwe!”
ms